Sesja w plenerze
Coraz odważniej poczynam sobie na sesjach plenerowych, choć nadal czuję się nich bardzo niepewnie, stąd testuję je z córką, która pięknie mi pozuje i pomaga 🙂 Dzisiaj nie las, tylko otwarty teren z pojedynczymi drzewami, więc było jeszcze trudniej, bo pora znów nieplenerowa. Słońce przeszkadzało i utrudniało, ale bardzo się starałam poradzić sobie z tym, żeby nie było cieni na buzi i żeby Dominika mogła otworzyć oczy 🙂 Jeszcze planuję rzepak, ale postaram się wtedy iść na sesję po południu, albo przy pochmurnej pogodzie. Oceńcie efekty 🙂